Chodzi o osoby spoza UE – DW – 30.11.2022. Niemcy szukają pracowników. Chodzi o osoby spoza UE. W Niemczech brakuje rąk do pracy. Koalicja chce ułatwić dostep do rynku pracy osobom spoza
W czerwcu 2019 roku niemiecki rząd uchwalił ustawę o „migracji wykwalifikowanej siły roboczej”, której przepisy wchodzą w życie 1 marca br. Uchwalenie ustawy wynika przede wszystkim z faktu, że niemieckie społeczeństwo starzeje się, a to powoduje niedobór osób na rynku pracy. „Niemieckie firmy mają trudności z obsadzeniem stanowisk wykwalifikowanymi pracownikami. Stale rosnącego zapotrzebowania na osoby do pracy nie pokryły: napływ uchodźców w latach 2015–2018, ułatwione w 2016 r. procedury zatrudnienia dla migrantów z Bałkanów ani migracje zarobkowe z innych państw UE” – pisze w biuletynie poświęconemu omawianej tematyce Katarzyna Michalska z PISM. Pracownik wykwalifikowany, a nie tania siła robocza Przepisy, które wejdą w życie w szerszym stopniu niż do tej pory otwierają możliwość zatrudnienia i dostępu do rynku pracy. Wśród polskich przedsiębiorców pojawią się obawy, że Ukraińcy, którzy przyjeżdżają do naszego kraju, masowo zaczną wyjeżdżać do Niemiec. Aby odpowiedzieć na pytanie, czy faktycznie możemy się spodziewać exodusu, najpierw warto wytłumaczyć kogo poszukuje niemiecki pracodawca. Otwarcie rynku pracy jest skierowane do „wykwalifikowanej siły roboczej”. Są to osoby, które posiadają co najmniej dwuletnie kwalifikacje zawodowe, potwierdzone certyfikatem oraz mają udokumentowaną znajomość języka niemieckiego na poziomie B1. Zgodnie z przepisami ustawy, niemiecki pracodawca będzie musiał zapewnić osobom spoza UE dokładnie takie same warunki pracy i wynagrodzenie, jak własnym obywatelom na tym samym stanowisku. Oznacza to, że Niemcy nie chcą rozszerzać taniej siły roboczej, a ściągają do kraju osoby wykwalifikowane. - Cała procedura opiera się na tym, że kandydat wysyła dokumenty potwierdzające kwalifikacje zawodowe do federalnej agencji zatrudnienia w Niemczech. Dalej agencja wskazuje, czy kwalifikacje cudzoziemca są adekwatne do tego, jakie w tej branży mają niemieccy obywatele. Wynik może być różny. Urzędnicy mogą uznać, że dokumenty wysłane przez cudzoziemca nie są adekwatne. Wtedy aplikacja zostaje odrzucona. Mogą też uznać, że kwalifikacje są w pełni adekwatne i wystarczające dla danej branży. Wtedy pracownik spoza Unii otrzymuje niemiecką wizę w celu podjęcia pracy albo jej poszukiwania – tłumaczy Paweł Kułaga z Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej. Istnieje również trzecia opcja: - Urząd może uznać, że kwalifikacje obcokrajowca nie są w pełni adekwatne, ale zbliżone i wystarczy odbyć szkolenie, aby później rozpocząć pracę – dodaje Kułaga. Opcja ta może być furtką dla wielu obcokrajowców. Od pracownika, który wyjeżdża do Niemiec na trening wymagana jest znajomość języka na poziomie A1. Zakłada się, że po odbyciu szkolenia cudzoziemiec będzie prawdziwą „wykwalifikowaną siłą roboczą” ze znajomością języka na poziomie średniozaawansowanym (B1). Dodać warto, że osoba, która udowodni swoje kwalifikacje zawodowe oraz wystarczającą znajomość języka niemieckiego, może przyjechać do kraju i przez 6 miesięcy szukać pracy na miejscu. Do tej pory z takiej możliwości mogli korzystać pracownicy z wykształceniem wyższym. Okres przewidziany na poszukiwanie pracy nie może być przedłużany o kolejne 6 miesięcy. Czy Ukraińcy wyjadą z Polski? W Polsce mieszka około 1 mln 300 tys. Ukraińców. W ciągu ostatnich 5 lat stali się oni najliczniejszą grupą cudzoziemców, którzy przyjeżdżają do pracy. Zgodnie z badaniami przeprowadzanymi przez Polsko-Ukraińską Izbę Gospodarczą 70 proc. ukraińskich migrantów zarobkowych pozytywnie ocenia doświadczenie pracy w naszym kraju, z kolei 77 proc. pracuje poniżej swoich kwalifikacji zawodowych. Maciej Zaniewicz z PISM uważa, że nie warto spodziewać się odpływu ukraińskich pracowników do Niemiec. - Polski rynek pracy jest atrakcyjny dla osób ze Wschodu, zwłaszcza dla pracowników niewykwalifikowanych. Podstawowym argumentem jest wynagrodzenie. W 2019 roku średnia płaca na Ukrainie wynosiła niecałe 400 dolarów netto, a w Polsce ponad dwa razy więcej. Kolejnym elementem jest liberalna polityka Polski, dotycząca pracowników zza wschodniej granicy, bowiem mogą przyjeżdżać posiadając jedynie oświadczenie pracodawcy. Bliskość geograficzna oraz język, który jest łatwy do nauczenia się oraz znajomość którego nie jest wymagana w pracy – to kolejny element atrakcyjności naszego rynku – tłumaczy Zaniewicz. Ekspert dodaje, że omawiając kwestię otworzenia niemieckiego rynku pracy dla osób spoza Unii, trzeba pamiętać do kogo jest skierowana ta oferta. - Niemcy skupiają się na wykwalifikowanych pracownikach, dla których nie będzie problemem nauczyć się języka na poziomie B1 i podjąć pracę, podczas gdy większość Ukraińców pracujących Polsce nie należy do tej grupy – mówi analityk PISM. Ukraińcy, którzy głównie wykonują pracę fizyczną nadal będą przyjeżdżać do Polski. Podobieństwo językowe ułatwia komunikację pracownik-pracodawca, a sposób zatrudnienia jest mniej skomplikowany i bardziej zrozumiały. Europa Wschodnia kontra Bałkany, Indie i Filipiny Niemiecki rząd podpisał z władzami Kosowa umowę. Dzięki porozumieniu kosowskie szkoły zawodowe będą uczyć swoich studentów języka niemieckiego pod kątem przyjazdu do Niemiec i podjęcia pracy kraju. Bundestag szacuje, że rocznie do Niemiec będzie przyjeżdżać około 25 tys. pracowników spoza Unii Europejskiej. RFN nie ukrywają, że zainteresowane są programistami z Indii, opiekunkami z Filipin oraz rzemieślnikami z Bałkanów. Ustawa o „migracji wykwalifikowanej siły roboczej” wejdzie w życie 1 marca 2020 roku. Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL Kup licencję
Obywatele państw należących do UE/EOG nie potrzebują wizy na wjazd do Niemiec na pobyt stały. o Brak obowiązku wizowego dotyczy również następujących przypadków: - Obywatele Australii, Kanady, Stanów Zjednoczonych, Izraela, Nowej Zelandii, Japonii lub Korei Południowej muszą posiadać tytuł pobytowy w Niemczech, ale wniosek o to
Młodzi, dobrze wykwalifikowani i chętni do pracy- tak można podsumować ogłoszone w czwartek wyniki sondażu niemieckiego ifo Institute, który na przełomie maja i czerwca tego roku przebadał 936 ukraińskich uchodźców, w tym głównie kobiety. Badacze docierali do większości z nich poprzez media społecznościowe, co –jak sami przyznają- sprawia, że sondaż nie jest zbyt reprezentatywny. Pokazuje natomiast najbardziej atrakcyjną dla pracodawców grupę uchodźców. - Większość tej grupy to osoby o wysokich kwalifikacjach - podkreśla Tetiana Panczenko, specjalistka z ifo Center for International Institutional Comparisons and Migration Research, komentując wyniki badania. Okazało się, że 71 proc. jego uczestników ma za sobą studia a co ósmy (12 proc.) wykształcenie zawodowe i niemal wszyscy (90 proc.) zamierzają podjąć w Niemczech pracę. Cztery na dziesięć badanych osób już zresztą pracuje albo szuka pracy zgodnej z ich kwalifikacjami. Jak zaznacza Tetiana Panczenko, tak dużej gotowości do pracy sprzyja też wiek badanych. Prawie trzy czwarte ankietowanej grupy to osoby w wieku 30-49 lat a ponad jedna dziesiąta ma od 18 do 29 lat. Ponad połowa badanych chciałaby też zostać w Niemczech na stałe. Na Ukrainę zamierza wrócić 46 proc. z nich. Według niemieckich statystyk, pod koniec czerwca było tam zarejestrowanych 800 tys. uchodźców z Ukrainy, choć- jak oceniają władze w Berlinie- ich faktyczna ilość może być znacznie większa. Napływ uchodźców przyczynił się w czerwcu do wzrostu bezrobocia w Niemczech- liczba bezrobotnych zwiększyła się o 133 tys. do ponad 2,4 mln (do 5,3 proc.), podczas gdy analitycy ankietowani przez agencję Reuters prognozowali jego spadek o 6 tys. osób. Czytaj więcej
Ukraińcy kupią niezbędne leki w Polsce, nawet jeśli nie mają recepty Sędzia TK wyjaśnia, dlaczego odmówił badania alkomatem Uczestnikiem poniedziałkowej kolizji samochodowej, który
Niemcy podjęli decyzję o obniżeniu barier dla pracowników spoza Unii. W tym roku podnieśli płacę minimalną do 9,19 euro brutto za godzinę, a to trzy razy więcej niż w Polsce. Eksperci biją na alarm, że 250 tysięcy Ukraińców może opuścić nasz kraj, a pracują na Kujawach i Pomorzu. U naszych zachodnich sąsiadów rośnie szara strefa, szczególnie w rolnictwie i budownictwie, co na razie spotyka się z pobłażliwością władz ze względu na ogromne niedobory rąk do pracy. Niemcy są na drugim miejscu w UE pod względem poziomu bezrobocia, niższe jest jedynie w przepisy zniosą tam od 2020 roku wiele barier dla imigrantów zarobkowych z krajów spoza UE, Ukraińców i Białorusinów. Pracę w łatwiej znajdą osoby, które mają kwalifikacje w zawodach nieakademickich lub dyplom uczelni wyższej oraz znają język niemiecki. Polecamy także: Ukraińcy pracy się nie boją [infografika]Trochę inaczej będą traktowani specjaliści IT, gospodarka niemiecka szczególnie potrzebuje takich fachowców - im wystarczy kilka lat praktycznego doświadczenia w ciężką robotęPo wejściu przepisów w życie, z Polski może odpłynąć nawet jedna czwarta Ukraińców, a wśród nich przede wszystkim pracownicy niewykwalifikowani. Są w stanie w Niemczech wypełnić lukę w budownictwie i rolnictwie. - W efekcie z ok. 1 mln pracowników zza wschodniej granicy nawet 250 tysięcy może wyjechać do Niemiec - uważa Krzysztof Inglot, prezes firmy Personnel Service, która specjalizuje się w rekrutacji cudzoziemców, ekspert rynku pracy. - W naszym kraju zmiany odczują zwłaszcza zatrudniający w usługach. Tutaj co roku potrzeba więcej ludzi. Jak wskazują dane GUS, w 2018 r. zatrudnienie w zakwaterowaniu i gastronomii wzrosło o ponad 4 proc. (rok do roku), a w handlu o ok. 3 proc. - Biorąc pod uwagę nadchodzący niż demograficzny i poprawę warunków zatrudniania u naszych sąsiadów, nie tylko Niemców, liczba osób do pracy w usługach może zmniejszyć się nawet o jedną piątą w ciągu najbliższych 10 lat. Pamiętajmy, że o Ukraińców cały czas zabiegają również Czesi i Słowacy - dodaje Inglot. Polecamy także: Ukrainiec weźmie każdą robotę. Polak woli iść do gminy po zasiłek niż do pracy w poluNa Kujawach i Pomorzu Ukraińcy wykonują najczęściej prace proste, jak właśnie w budownictwie, rolnictwie, usługach czy produkcji, ale przyjeżdżają także osoby wykształcone, które pracując w hali lub w magazynach mogą zarobić siedem razy więcej, niż w swoim zawodzie u siebie w Ja bym naprawdę wolał zatrudniać Polaków, tylko skąd ich wziąć? - pyta pan Mariusz (chce zachować anonimowość), prezes w firmie z naszego regionu zajmującej się przetwórstwem drobiu. - Wolą pracować na czarno, żeby ich oficjalne dochody były niższe, bo wtedy łapią się na różne zasiłki z gminy. A robota na ubojni jest ciężka. Ukraińcy doświadczenia nie mają, czasami nie nadążają, ale bardzo się starają. Zatrudniamy też Białorusinów. Na każdym kroku widać, że obcokrajowcom zależy na pracy. Jeśli wyjadą do Niemiec za lepszymi zarobkami to, dla takich zakładów jak nasz, będzie tańsi od Polaków?O pracy obywateli znad Dniepru krąży u nas wiele mitów, jak o taniej sile roboczej, która zabiera pracę naszym rodakom: - Wiele osób myśli, że firmy wybierają takich pracowników, bo są tańsi od polskich - komentuje Natalia Myskova, Ukrainka, ekspertka w Agencji Pracy Tymczasowej Sanpro (Grupa Impel). - Oskarża się ich nawet o to, że są przyczyną bezrobocia w Polsce, ale przecież jest ono najniższe od lat. Jako przedstawiciel agencji zatrudnienia często kontaktuję się z przedsiębiorcami. Każdą rozmowę zaczynają od słów: „Przebadaliśmy rynek i okazuje się, że nie ma rąk do pracy”. Sięgają więc po pracowników z sprawdziliśmy w ZUS, na 31 marca tego roku zgłoszonych do ubezpieczeń w naszym regionie było prawie 20 tys. obywateli Ukrainy. Nie jest trudno im do nas dotrzeć. Bydgoskie lotnisko oferuje połączenia ze Lwowem i z ofertyMateriały promocyjne partnera
Justyna Węcek. Data utworzenia: 26 kwietnia 2023, 20:00. Obywatele Ukrainy, podobnie jak inni obcokrajowcy, aby otrzymać Polską emeryturę, muszą spełnić szereg warunków i odprowadzać
Przyjęte w środę Fachkräftezuwanderungsgesetz czyli ustawa dotycząca zatrudnienia imigrantów ułatwi niemieckim firmom rekrutację fachowców spoza Unii. Są już niezbędni, gdyż według Federalnego Biura Pracy, w Niemczech jest ok. 1,2 mln nieobsadzonych miejsc pracy – od kierowców ciężarówek, stolarzy po opiekunów osób starszych i niepełnosprawnych po informatyków. Ci ostatni już teraz mogli liczyć na ułatwienia w legalnym zatrudnieniu w Niemczech. Z kolei Niemiecka Izba Przemysłowo-Handlowa (DIHK) szacuje, że brakuje tam nawet 1,6 mln pracowników. Według jej niedawnego badania, znacznie ponad połowa niemieckich firm jest otwarta na rekrutację specjalistów z krajów spoza Unii. Tym bardziej, że w ocenie Niemiecki Instytut Gospodarki nieobsadzone wakaty to sięgająca 30 mld euro rocznie strata dla gospodarki. Jak komentuje Krzysztof Inglot, prezes agencji zatrudnienia Personnel Service, zgodnie z przyjętym projektem ustawy, bariery dla imigrantów zarobkowych z krajów spoza UE, w tym Ukraińców, zostaną zmniejszone w Niemczech, ale nadal będą oni podlegać wielu obostrzeniom. Łatwiej w Niemczech pracę znajdą przede wszystkim osoby z dyplomem uczelni wyższej, posiadające konkretne kwalifikacje zawodowe. - Łagodniejsze niż przewidywano zmiany na niemieckim rynku pracy to dobra wiadomość dla polskiego rynku i naszego PKB. Dla większości obywateli Ukrainy podjęcie legalnego zatrudnienia u naszych zachodnich sąsiadów nadal będzie trudne. Mimo to przewidujemy, że z Polski może wyjechać od 200 do 250 tys. pracowników z Ukrainy-podkreśla Inglot. Projekty przyjętych w środę ustaw przewidują także, że łatwiej będzie uzyskać zezwolenie na pracę przez imigrantów znajdujących się już w Niemczech. W oczekiwaniu na rozpatrzenie wniosków azylowych będą mogli starać się o zezwolenie na pracę. Jednak po spełnieniu szeregu warunków. Najbardziej skorzystają osoby, których obecność w Niemczech jest tolerowana i są w trakcie oczekiwania na ostateczne decyzje dotyczące ich statusu. Będą mieli w zasadzie otwarte drzwi do runku pracy. Podobnie jak fachowcy i specjaliści z Ukrainy oraz posiadające znacznie niższe kwalifikacje osoby do opieki. Polskie agencje zatrudnienia już od kilku miesięcy alarmowały, że szersze otwarcie niemieckiego rynku pracy dla fachowców spoza Unii - w tym zwłaszcza z Ukrainy to ryzyko dla polskich firm, bo zarobki za Odrą są 3-4 krotnie wyższe. W niedawnym badaniu Exact Systems co piąta z niemieckich firm motoryzacyjnych stwierdziła, że zamierza teraz sięgnąć po pracowników z Ukrainy. Na razie zatrudnia ich 7 procent.
Swobodnie lub dobrze komunikuje się w naszym języku mniej więcej co 5 Ukrainiec (przynajmniej według deklaracji). Co 3 twierdzi, że idzie mu to średnio 28,9 proc. – źle, a 20 proc. mówi wręcz, że w ogóle nie potrafi porozumiewać się w naszym języku. Zdecydowana większość (72,6 proc.) wyraża jednak gotowość do nauki.
Od 500 tysięcy do nawet miliona - tylu Ukraińców już wkrótce może opuścić Polskę. Tak wynika z szacunków Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Wszystko z powodu projektu ustawy przyjętego przez niemiecki rząd, który ma ułatwić podejmowanie pracy obywatelom krajów spoza Unii ustawy ułatwiającej wykwalifikowanym pracownikom spoza UE imigrację do Niemiec został przyjęty przez rząd w Berlinie w ubiegłym tygodniu. Proponowane rozwiązanie ma zmniejszyć niedobór rąk do pracy, na który narzekają niemieccy przedsiębiorcy. Teraz projekt trafił do w PolsceW ocenie ekspertów w razie wejścia w życie nowych przepisów ucierpieć może polska Ukraińcy to idealni imigranci w Polsce. Trochę korzystamy na nieszczęściu sąsiada. To był nasz los na loterii, że akurat pobliski naród, bliski kulturowo ma takie kłopoty gospodarcze, że im się opłaca przyjeżdżać do Polski. Trzeba zrobić wszystko żeby zostali - powiedział w TVN24 profesor Witold Orłowski, uwagę, że podobnie "Brytyjczycy skorzystali na tym, że w Polsce były wielokrotnie niższe pensje".Z oświadczenia Konfederacji Lewiatan wynika, że "deklaracje obywateli Ukrainy co do planów pozostania na terytorium Polski (nawet przed wprowadzeniem tematu liberalizacji przepisów niemieckich) nie pozwalają na zbytni optymizm"."Wprawdzie przyjęty projekt niemieckiej ustawy jest bardziej restrykcyjny niż wynikało to ze wstępnych propozycji, jednak procedury zostały wyraźnie uproszczone" - dodano. Jak podkreślono, po wprowadzeniu nowych przepisów w Niemczech zmaleje znaczenie listy zawodów deficytowych i rozszerzą się szanse dla migrantów chcących się doszkolić."Warunkiem jest znajomość języka niemieckiego, którego naukę ma wesprzeć rząd niemiecki. Niemcy szacują, że dzięki podjęciu tych działań unikną strat rzędu 30 miliardów euro związanych z nieobsadzonymi wakatami" - zaznaczyła Konfederacja rynek pracyEksperci obawiają się, że nowe przepisy mogą doprowadzić do znacznego odpływu Ukraińców z naszego Nasz umiarkowany scenariusz, który uważamy za realistyczny, przewiduje odpływ z polskiego rynku pracy 500 tysięcy Ukraińców. W przypadku scenariusza pesymistycznego ubytek będzie dwukrotnie wyższy - powiedział w rozmowie z "Welt am Sonntag" rzecznik Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Jakub Binkowski. Jak wynika z analiz związku, z Polski do Niemiec wyjadą przede wszystkim ci, którzy zarabiają poniżej przeciętnej i nie mają raportu "Postawy obywateli Ukrainy wobec polskiego rynku pracy" przygotowanego przez Work Service wynika, że niemal 8 na 10 obywateli Ukrainy jest zadowolonych z warunków pracy w Polsce i to do tego stopnia, że 84 procent z nich deklaruje, iż poleciliby zatrudnienie w naszym kraju swoim bliskim i znajomym. Z drugiej strony 59 procent badanych przyznaje, że opuści nasz kraj, gdy otwarty stanie się dla nich niemiecki rynek wynika z opracowania przygotowanego przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych w Opolu (odpowiadający za rozliczanie cudzoziemców z całego kraju), na koniec listopada br. składki na konto naszego ubezpieczyciela wpłaca ponad 441 tysięcy obywateli honorowy konsul Ukrainy w Poznaniu Witold Horowski wskazał, że Ukraińców w Polsce, wedle różnych szacunków, jest od 1,5 mln do 3 mln i nie wszyscy będą zachowywać się tak nie ma obawSpokój w sprawie zmian w niemieckich przepisach zachowuje resort rodziny i pracy. - Nie wierzę w głosy tych ekspertów, którzy mówią, że po wprowadzeniu przez Niemcy ustawy ułatwiającej imigrację zarobkową pracowników spoza UE 60 procent obywateli Ukrainy wyjedzie z Polski - powiedział w czwartek wiceminister Stanisław Szwed. Jego zdaniem Polska ma przewagę nad Niemcami, ponieważ Ukraińcy łatwiej się asymilują i uczą języka w Polsce niż u naszych zachodnich sąsiadów. - W Niemczech na pewno jest z tym gorzej – Szweda jedynym argumentem przy wyborze przez Ukraińców kraju, w którym planują pracować, będzie kwestia wynagrodzeń. - Różnicy płac nie jesteśmy w stanie zniwelować. Jeżeli będzie jakiś argument dla tych osób, to będzie to kwestia związana z płacami - uwagę, że rozwiązania, które chcą wprowadzić Niemcy, już funkcjonują w Polsce. - Mamy specjalną ścieżkę dla (pracowników – red.) z sześciu państw: Ukraina, Rosja, Białoruś, Gruzja, Armenia, Mołdawia, która pozwala na przyjazd do Polski na krótkoterminowe okresy zatrudnienia. Mamy prace sezonowe, dziewięć miesięcy w roku i mamy specjalną ścieżkę dla wykwalifikowanych pracowników, grupy zawodów. To jest 286 zawodów, które mają uprzywilejowaną ścieżkę, jeśli chodzi o zatrudnienie – wyjaśniał wiceszef resortu rodziny i mb/ToL / Źródło: PAP, Welt am Sonntag, Deutsche WelleŹródło zdjęcia głównego: Shutterstock
Emigracja do Niemiec. Dane GUS. NBP: liczba Ukraińców pracujących w Polsce zmniejszy się nawet o jedną czwartą. Jest jeden powód. 19 sierpnia 2019, 12:53. Po otwarciu niemieckiego rynku pracy w 2020 r. liczba Ukraińców pracujących w Polsce może zmniejszyć się maksymalnie o 20-25 proc. w perspektywie najbliższych czterech lat
P0BpFs. 418 91 69 65 24 207 325 15 262
dlaczego ukraincy nie moga pracowac w niemczech