„Wszyscy, którzy wraz z nadejściem wiosny poczują wiatr zmian i zamarzą o własnym mieszkaniu, będą mogli skorzystać z atrakcyjnej oferty kredytów hipotecznych. mBank obniżył stawki marż w złotych i w euro” – doniósł tydzień temu mBank. Mniej więcej to samo, tylko innymi słowy, ogłosił Multibank. W zasadzie nie powinien to być powód do jakiejkolwiek podniety, obniżki marż zaserwowało w ostatnim czasie swoim klientom chyba ze dwadzieścia nowa oferta kredytów hipotecznych w mBanku i Multibanku ma w sobie coś ekstra. Jest oparta o stałe, niezmienne stawki – 2 proc. dla kredytów w złotych i 2,5 proc. dla euro. Wysokość stawek jest niezależna od LtV (stosunku kwoty kredytu do wartości nieruchomości) oraz od kwoty kredytu! Dodatkowo mBank i Multibank nie pobierają prowizji za udzielenie również:Święty spokój kierowcy w dobie wysokiej inflacji? Bezcenny. Jak można (spróbować) ograniczyć koszty eksploatacji samochodu? I ile to kosztuje? [NOWOCZEŚNI MOBILNI]Jest plan na wakacje za granicą? Jest też problem: wysokie ceny i słaby złoty. Dwa sposoby, by nie dać się złapać w sidła kursowe [MOŻNA SPRYTNIEJ]Cyberbezpieczeństwo w bankach: technologie przyszłości. Jak zmieni się świat bankowości? [BANK NOWOŚCI]Stała, taka sama dla wszystkich marża: to brzmi dobrze, bardzo dobrze. Aż za dobrze. Jeśli wniknąć w szczegóły okazuje się, że promocyjne stawki marż obowiązują tylko w połączeniu pakietem ubezpieczeń. Trzeba wykupić ubezpieczenie na życie oraz ubezpieczenie na wypadek choroby (to ostatnie nosi kuszącą nazwę „Pewna Spłata”) oraz założyć w banku konto osobiste, przelewać na nie pensję i robić zakupy kartą wydaną przez bank. Tylko tyle.„Wprowadzana obniżka z pewnością wpłynie pozytywnie na dostępność produktów hipotecznych mBanku. Niższe ceny kredytów obok mniejszych rat oznaczają też większą zdolność kredytową klientów” – zachwala mBank w komunikacie prasowym. Jestem małej wiary, więc postanowiłem sprawdzić jak to jest z tymi „mniejszymi ratami”. I wziąłem pod lupę ceny ubezpieczeń, które trzeba wykupić, by „zasłużyć” w mBanku i Multibanku na stałe, niskie że pożyczam zł na 30 lat i jest to kredyt w złotych bez wkładu własnego, z promocyjną marżą 2%. Pierwsze obowiązkowe ubezpieczenie, które muszę wykupić to polisa na życie, która kosztuje 1-2 proc. wartości kredytu przez pierwsze dwa lata, a później 0,02 proc. miesięcznie, licząc od stanu zadłużenia. Drugie ubezpieczenie – „Pewna Spłata” to koszt rzędu 7% miesięcznej wartość raty (bez uwzględnienia ubezpieczeń) to 1830 zł miesięcznie (oprocentowanie: WIBOR plus 2 proc., czyli 6,15 proc.). Z racji ubezpieczenia na życie (1,5 proc. wartości kredytu, licząc krakowskim targiem) płacę za pierwsze dwa lata 4500 zł (czyli – rozkładając na raty – 187 zł miesięcznie). Później 0,02 proc. zadłużenia miesięcznie, czyli jakieś 58 zł. Z tytułu drugiego ubezpieczenia płacę 128 zł miesięcznej de facto (nie licząc konta i karty, które są darmowe) ubezpieczenia powodują wzrost mojej raty miesięcznej w ciągu pierwszych dwóch lat spłaty z 1830 zł do 2145 zł. Czyli do wysokości porównywalnej z ratą kredytu z oprocentowaniem 7,75 proc.. „Prawdziwa” marża kredytu wynosi więc nie 2 proc., a 3,6 proc. Nieźle… Oczywiście te wyliczenia są pewnym uproszczeniem, bo ubezpieczenie na życie płaci się nie w ratach, a z góry. Po dwóch latach cena ubezpieczenia na życie spada, a po pięciu latach oba ubezpieczenia przestają być obowiązkowe. Jednak przez pierwsze dwa lata dodatkowe koszty ubezpieczeń powodują, że moja marża jest drastycznie wyższa od tego, co oficjalnie pokazują mBank i na to mbank? Jego rzecznik Krzysztof Olszewski napisał mi, że błądzę intelektualnie. Lubimy się, więc ujął to łagodniej, żeby mi nie było smutno: „Uważam, że nie powinno się porównywać kredytu z takimi ubezpieczeniami, jak wyżej, z kredytem z marżą 3,6%, ponieważ przy opcji ubezpieczeń klient mimo wszystko korzysta jeszcze z wartości dodanych. W przypadku śmierci, jego kredyt zostanie spłacony; ma także możliwość skorzystania ze świadczenia, dzięki któremu zostanie spłaconych do 12 rat miesięcznych kredytu np. w przypadku choroby. Poza tym nie jest pobierana prowizja za udzielnie kredytu. Klient może też wybrać kredyt bez tych ubezpieczeń – wtedy po prostu marża zostanie podwyższona”. Hmmm… no i co powiecie? Rzeczywiście się czepiam? Krzysztof Olszewski napisał mi też, że w mBanku przygotowują kolejne modyfikacje kredytów hipotecznych. Błagam, niechże nie wymagają aż takiego potencjału intelektualnego, żeby je pojąć :-). A jak będziecie wymyślać te modyfikacje, to możecie dodawać sobie otuchy tym hymnem. Musicie być jak szalona rzeka, jak tajfun, który powali mur… 🙂 O mBankowych ubezpieczeniach pisałem już przy okazji słynnej kampanii reklamowej z drwalami. Pisałem też o tym jak banki zdzierają za aneksy do umów, jak pytają Bogu ducha winnych ludzi o zarobki, jak podwyższają w ostatniej chwili marże kredytowe. No i o kredytach hipotecznych nie tylko o stałej marży, ale wręcz o stałym oprocentowaniu.
Wracam do domu po ciężkiej nocyByłem u rudej kocham jej oczyJeszcze teraz tego nie wiemCzy byłem z nią w piekle a może w niebieRuda tańczy jak szalonaKrzyczy
Skoro dotarliście aż tutaj, to najwyraźniej jesteście już trochę większymi dziećmi i choć raz myśleliście o tym, żeby umówić się z którąś z księżniczek Disney’a. Musicie więc udać się w niezwykłą podróż – kliknąć na obrazek poniżej i dać się ponieść niesamowitej wyprawie, która powie Wam, która księżniczka Disney’a jest dla Was najbardziej odpowiednia. 1. Śpiąca królewna A więc to tak! Najwyraźniej cenisz sobie błogi odpoczynek, lubisz się zdrzemnąć po obiedzie i nie wstajesz rano zbyt wcześnie. Znalazłeś więc odpowiednią kobietę, która z chęcią dotrzyma Ci towarzystwa. Choć Wasz związek może być dość burzliwy, gdy w końcu zacznie przeszkadzać Ci to, że Twoja dziewczyna ani razu nie zrobi Ci rano śniadania i generalnie nie będzie mówiła zbyt wiele. 2. Śnieżka Nie masz za dużych wymagań. Śniadanie, obiad i kolacja podane na stół przez korpulentną czarnowłosą Królewnę jest tym, czego pragniesz najbardziej. Najwyraźniej nie masz też nic przeciwko całej grupce męskich przyjaciół, którzy kręcą się wokół Twojej dziewczyny. Bo najważniejsze to przecież mieć dobre, duże towarzystwo. 3. Kopciuszek „Zainteresowania mojej dziewczyny to sprzątanie, pranie, gotowanie, szorowanie, cerowanie, szycie, wyszywanie.” Kopciuszek rzeczywiście może imponować wysokim levelem klasy „kura domowa”. To postać, która jest spełnieniem marzeń szowinistów. Uważać tylko musisz, jak usłyszysz „wychodzę wieczorem z dziewczynami potańczyć” – Kopciuszek ma skłonności do gubienia części obuwia, a kto będzie płacił za kolejne pary bucików? 4. Bella Jesteś raczej typem domatora, który lubi ugrzać się w ciepłych kapciuszkach przy kominku z książką w ręce. Pozwalasz kobiecie na wiele, ale jednocześnie nie masz skłonności do szaleństw – miły wieczór w domu, to jest to! Mógłbyś pomyśleć, że skoro jesteś przystojny, to nic Ci nie grozi, ale radzę uważać na brzydali, czy raczej – „ciekawie brzydkich mężczyzn”, bo Bella lubi za takimi wodzić oczami, a poza tym – podatna jest na działanie syndromu sztokholmskiego, więc jak ktoś Ci ją porwie – już jej nie odzyskasz. 5. Ariel Plaża, słońce, woda, morze – w tym czujesz się najlepiej i zapewne najchętniej nad morzem spędzałbyś nie tylko wakacje, ale i mieszkał na co dzień. Młoda, szalona Ariel to kandydatka w sam raz dla Ciebie! Przy zachodzącym słońcu pośpiewa i choć jest trochę rozpieszczona, to przecież jest tak słodka i urocza, że nie będziesz mógł oderwać od niej oczu. I nie przejmuje się błahymi problemami – „co z tego, że straciłam głos, skoro mam teraz tak ładne nogi?” 6. Roszpunka Skoro trafiłeś na Roszpunkę, to zapewne lubisz kobiety z długimi włosami i wspinaczki wysokogórskie po linach. Ponadto nie jesteś fanem spędzania czasu wolnego nad wodą i wolisz pochodzić po lasach, miastach i mieć pełen komfort, zamiast notorycznego wylegiwania się na plaży. 7. Pocahontas „Globalne ocieplenie stanowi ogromne zagrożenie dla naszej planety!” Lubisz kobiety wyzwolone, egzotyczną urodę i najprawdopodobniej byłeś w przeszłości harcerzem. Dlatego Pocahontas to wybór idealny dla Ciebie. Przy niej nie będziesz się nudził – będziecie mogli razem dbać o naturę, pielęgnować drzewa i dokarmiać ptaki. Chwilę później zapiszesz się do Greenpeace i na ulicy będziesz przekonywał ludzi do tego, aby zechcieli wpłacać dotacje na Waszą organizację. Pewnie gdybyś chciał umówić się z Pocahontas przez internet na randkę w ciemno napisałaby „spotkajmy się przy ognisku – poznasz mnie po łuku przewieszonym przez ramię”. 8. Esmeralda Egzotyczna uroda, mulatka, na dodatek zaangażowana w sprawy mniejszości narodowych – to kobieta dla Ciebie. Bardzo prawdopodobne, że jesteś studentem politologii lub polityką się interesujesz. Nie jesteś jednak typem nudziarza w okularach, ale lubisz też tańczyć – Esmeralda też to lubi i robi to naprawdę dobrze. A do tego przygrywa na tamburynie. Żyć nie umierać. 9. Mulan Musisz być jak szalona rzeka, skoro wybrałeś Mulan. Najwyraźniej bardzo liberalnie podchodzisz do wszystkich aspektów życia. To nic, że czasem Twoja dziewczyna będzie zabierała Ci po kryjomu ciuchy z szafy – nawet będzie Ci się w tym podobać. Musisz pamiętać o tym, jak ważny jest dla niej jej ojciec i nie rywalizować z nim – najlepiej się z teściem po prostu dogadać. 10. Jasmina Wybrałeś fajną dziewczynę, choć trochę rozpieszczoną i nieznającą życia („to za jabłka ze straganu trzeba płacić?!”). To kobieta, która nie będzie co chwilę sprawdzała Ci zawartości portfela, bo nie to się dla niej liczy, a poznawanie świata. Chwilami będziesz mógł się czuć jak przewodnik turystyczny, pokazując zafascynowanej Jasminie różne zakątki miasta, w którym zamieszkacie i będziecie żyli długo i szczęśliwie. zdjęcia: , , , , , , ,
Szalona rzeka Bartosz Rumieńczyk. 2 grudnia 2018, 07:36 żadna nie jest tak szalona, jak Durudżi.-Działania PCPM w Gruzji są współfinansowane ze środków programu Polska Pomoc MSZ RP.
85 2 6 12 kwietnia 2021 sylwia96 Plus 80 subskrybentów Musicie być jak szalona rzeka Jak tajfun, który obali mur A równocześnie tak tajemniczy Jak księżyc co, wygląda tu zza chmur Promuj Kup podkład mp3 @ lub Zaloguj się, aby dodać komentarz. Nie masz konta? Zarejestuj się! 5 komentarzy krzysiek10 Plus GWIAZDKA Odpowiedz Ocena 6/6 w maju 2021 kmmmm 😃😃😃 Odpowiedz Ocena 6/6 w kwietniu 2021 sylwia96 Plus @kmmmm 🙂 Odpowiedz w kwietniu 2021 artysta27 Pięknie Sylwuś❤ słyszę,że już w formie dobrej jestes Odpowiedz Ocena 6/6 w kwietniu 2021 sylwia96 Plus @artysta27 🙂 Odpowiedz w kwietniu 2021 Brak komentarzy
Kup teraz: Paulo Coelho - Być jak płynąca rzeka za 10,00 zł i odbierz w mieście Łódź. Szybko i bezpiecznie w najlepszym miejscu dla lokalnych Allegrowiczów.Musicie być jak szalona rzekaJak tajfun, który obali murA równocześnie tak tajemniczyJak księżyc co, wygląda tu zza chmur Inne .24 lipca 2014 19:11 Pobierz cytat Inspiracje: Jedną z rzeczy, które są zdolne poruszać tryby historii, jest pieniądz. Inne Gdy ktoś na ciebie czeka, masz nadzieję. Inne Nienawiść jest jak pożądanie, wyklucza intelekt, zamienia człowieka w czysty instynkt. Inne Ludzie często w nocy mają zupełnie inne emocje niż rano. Nie mówiąc o postanowieniach. Inne A wie pan co jest najlepszego w złamanym sercu? (...) Tak naprawdę można je złamać tylko raz. Reszta to ledwie zadrapania. Inne Nikt nie może być mi bliższy ode mnie, a ja, ja jestem sobie czasem taki daleki... Inne Chcę, by mój świat był twoim, a twój moim. Na tym polega przyjaźń. Inne Na ustach miód, a w sercu lód. Inne Nie wiedziałem, że słowa mogą być tak ciężkie. Inne Miłość jest tym, za czym najbardziej tęsknimy i co najbardziej chcielibyśmy ofiarować. Inne Zobacz więcej Sklep
69 views, 4 likes, 0 loves, 0 comments, 0 shares, Facebook Watch Videos from Być Jak Filipides: Musicie być jak szalona rzeka Takich dwóch jak nas trzech nie ma ani jednego #bycjakfilipides
Czasami nie robimy ważnych dla naszego rozwoju rzeczy nie dlatego, że jesteśmy leniwi. Po prostu nie czujemy się szczególnie dobrze. Jest nam smutno, mdło albo niemrawo. Zważywszy na aktualną porę roku, deszczową, ponurą jesień — nic dziwnego. Zastój sprawi jednak, że na dłuższą metę będzie nam jeszcze gorzej. Co zatem robić, by nie przestawać się rozwijać i wygrać z jesiennym letargiem? Mnie pomaga 6 czynników, o których piszę poniżej. Może dlatego, że jestem kryptoperfekcjonistką, albo przez to, że urodziłam się jako jedynaczka, interesuje mnie bycie najlepszą. We wszystkim, czego się dotknę. Inaczej po prostu nie podejmuję wyzwania. Dlatego nie lubię sprzątać, bo albo muszę to zrobić perfekcyjnie, albo w ogóle. Codzienność jest dla mnie zatem wojną ze słabościami, a czynności dnia powszedniego — bitwami do wygrania. Takie bardzo życiowe RPG. Na szczęście mam zawsze pod ręką artefakty, które sprawiają, że zaczyna mi się chcieć, kiedy bardzo mi się nie chce, bym na wieczór nie odczuwała pustki po źle spożytkowanym dniu. 1. Plan Nie ma, absolutnie nie ma nic lepszego, niż własnoręczne wykreślanie zrealizowanych zadań. Długopisem, nie poprzez dotknięcie elementu aplikacji. Wypisanie sobie planu działania na każdy następny dzień z samego rana lub wieczorem (dzięki czemu możemy wstać pełni werwy) jest moim zdaniem dużo lepsze niż wklepanie zadań do aplikacji. Todoist i wszystkie inne podobne może i są skuteczne, ale mamy tak mało do czynienia z odręcznym pisaniem w dorosłym życiu codziennym, że nawet jeśli nie prowadzimy pamiętnika, warto cokolwiek napisać na kartce. Żeby trochę rozruszać mózg. Dzięki takiemu odręcznemu planowi napisałam pierwszą książkę, czyli Piromanów, i dzięki takiemu właśnie planowi jestem w trakcie pisania drugiej. Ostatnio też udaje mi się systematycznie robić pranie (dla mnie to spory wyczyn!), a w pracy już w ogóle bym poległa (Asana, choć bardzo dobra, przy moim natłoku obowiązków kreatywnych jest tylko wspomaganiem). 2. Hymn bojowy Śmiejcie się, ale bez piosenki z Mulan, czyli Mężczyzn zrobię z was, wczoraj ani nie dojechałabym do dentysty Brać się do roboty, wroga bić już czas! Abstrachując już od tego, czy tekst utworu jest poprawny politycznie w XXI wieku (no trąci seksizmem, ale właśnie o dominacji mężczyzn w świecie opowiada ten film i udowadnia, że bez kobiet jakakolwiek cywilizacja za daleko by nie zaszła), nic mnie tak nie inspiruje do podniesienia tyłka. Musicie być jak szalona rzeka, jak tajfun który obali mur, a równocześnie tak tajemniczy, jak księżyc co wygląda tu zza chmur. To chyba jedno z moich życiowych mott. Siła! 3. Słowa mentora W dziedzinie literatury moim niekwestionowanym mistrzem jest John Irving. Jego Świat według Garpa jest moją biblią pisarstwa. Gdybym za wczasu nie wypisała ulubionych cytatów, egzemplarz Świata już dawno rozsypałby mi się w rękach. Tyle cennych wskazówek do pisania nie znalazłam w żadnej innej książce. Słowa Johna Irvinga popychają mnie w ramiona rzemiosła. Co jednak z pozostałymi czynnościami? Będą z Wami totalnie szczera, od kiedy Matt pokazał mi film Krok pierwszy, to właśnie Krzysztof Gonciarz jest dla mnie chyba wzorem do naśladowania pod względem dobrego życia. A to, że ostatnio przebiegł maraton, wcześniej będąc okrągłym pączuszkiem, co pokazuje w jednym z ostatnich vlogów, jest dla mnie naprawdę najlepszą motywacją do ruszania się. Ile można siedzieć na dupie przed komputerem i po co, skoro można poznawać świat na własne oczy? I uwielbiam tekst Gonciarza, który jest taki bezpardonowy i prostolinijny, ale prawdziwy tak bardzo, że ciągle mam go gdzieś z tyłu głowy: Jak się napierdala, to nawet, jak nie wychodzi, to wychodzi. 4. Konkurencja Sporo czasu mi zajęło, żeby dojść do tego, jaki wpływ ma na mnie konkurencja i jak to wykorzystać na swoją korzyść. Na początku, kiedy ktoś z mojego bliższego lub dalszego otoczenia był dalej ode mnie w naszym wspólnym fachu, dobijało mnie to. Zupełnie nie potrafiłam sobie z tym poradzić. No jak to, ktoś jest szybszy i zdolniejszy ode mnie? To najlepszy powód do załamywania się i płaczu. Na szczęście z wiekiem zmądrzałam. Nie można oczekiwać bycia na przodzie wyścigu, skoro nawet się nie próbuje. Teraz bardzo często podglądam moją konkurencję. Pisarzy, blogerów, wydawnictwa. Tylko że nie myślę o nich zupełnie jak o konkurentach, którym trzeba coś zabrać, bo inaczej oni zabiorą mi. Ich sukces jest przecież sukcesem całej branży, w której wspólnie tkwimy. Dlatego jeśli ktoś np. opublikuje kolejną książkę, cieszę się, bo przeciera kolejne szlaki. Jeśli ktoś ma większe zasięgi ode mnie (czyli z milion innych ludzi), staram się podpatrzeć, co takiego fajnego robi, a co i ja mogłabym wymyślić, by było to oryginalne, moje, a i jeszcze bardziej skuteczne. 5. Doping Wszystko to jednak byłoby nieprzydatne, gdybym nie wiedziała, po co tworzę. Bo o ile ćwiczę dla swojego zdrowia, to nie piszę tylko i wyłącznie dla własnej satysfakcji. Mam misję. Docierać do ludzi, otwierać im głowy i zmuszać do tego, by wlali sobie do niej trochę oliwy dzięki temu, co u mnie przeczytają. A przy tym podarować im trochę rozrywki. Najcenniejsze jest zatem, kiedy dowiaduję się, że mój trud nie idzie na marne i są osoby, którym moja twórczość się podoba. I to o Was mówię. Każdy komentarz pod notką, na Facebooku czy Instagramie, każda opinia pod moją książką na nawet łapka w górę, to dla mnie ogromne wsparcie i bezcenna motywacja. To najlepsze, co może spotkać twórcę, bez względu na uprawianą przez niego dziedzinę. I przy tej okazji Wam dziękuję. Tak wiele dla mnie znaczycie, że… 6. Nagroda … tak, to Wy jesteście dla mnie najlepszą nagrodą. To, że mam Czytelników i że ich przybywa. Że przy różnych okazjach mogę poznać Was — wspaniałych, wartościowych ludzi. I dzięki Wam przeżyć fantastyczne przygody, przemiłe spotkania, mnóstwo cudownych chwil, w różnych miejscach Polski, przy przeróżnych okazjach. Jesteście najlepsi. Kiedy jest mi trudno, zimno i źle, myślę sobie, jak to wspaniale będzie spotkać się z nowymi osobami, wysłuchać ich historii podczas spotkania autorskiego, kiedy wreszcie skończę drugą książkę, i jak miło będzie z Wami usiąść przy jakimś napoju po wszystkich tych promocyjnych ceregielach. Człowiekiem jestem i dla ludzi żyję. Jestem o tym przekonana. A Czy Wy macie coś, co niezawodnie sprawia, że tak, jak Wam się nie chciało, to po tym właśnie zaczyna Wam się chcieć? Co to takiego? Im więcej takich czynników, tym łatwiej będzie nam się zmotywować do działania. A właśnie czytam sobie nową książkę Zygmunta Miłoszewskiego i jedyne, o czym myślę, to fakt, że życie jest po to, by działać. Bo nie wiadomo, kiedy nam przeleci przez palce. Trzymajcie się w takim razie, dajcie znać o swoich motywatorach i powodzenia w realizacji planów! Wasza
fPwsKhC. 348 257 355 127 55 247 147 25 440